Reanimacyjne mity
MIT I – Reanimacja i resuscytacja to to samo.
Powszechnie uważa się, że reanimacja i resuscytacja to synonimy, pojęcia, których należy używać zamiennie, ponieważ znaczą dokładnie to samo. Otóż nie jest to prawdą. W języku potocznym resuscytację nazywa się reanimacją, jednak w rzeczywistości są to dwa różne zabiegi.
Różnią się przede wszystkim celem, w jakim się je wykonuje. Reanimacja ma za zadanie przywrócenie pacjentowi przytomności i czynności ośrodkowego układu nerwowego, natomiast resuscytacja krążeniowo-oddechowa ma wywołać prawidłową akcję serca w przypadku jej zatrzymania, czyli powrót krążenia krwi i oddechu.
Reanimację można więc stosować dodatkowo w przypadku, gdy najpierw przeprowadziło się zakończoną powodzeniem resuscytację, jest to wówczas obszerniejszy zestaw czynności niż sama resuscytacja. Pełna reanimacja składa się więc z trzech elementów: podstawowych czynności resuscytacyjnych, zaawansowanych czynności resuscytacyjnych oraz przywrócenia czynności OUN. Natomiast pierwsza pomoc przedmedyczna ogranicza się zwykle tylko do elementu pierwszego.
MIT II – Nieprawidłowo przeprowadzona resuscytacja może zaszkodzić pacjentowi.
Błąd! Pacjentowi wymagającemu resuscytacji nic nie jest już w stanie zaszkodzić. Ten zabieg stosuje się wyłącznie wówczas, gdy poszkodowany nie ma oddechu. Brak oddechu oznacza, że krążenie krwi zostało zatrzymane, a serce pacjenta nie pracuje.
Czynności te w niektórych przypadkach, gdy zareaguje się natychmiast, da się jeszcze przywrócić, jednak prawda jest taka, że poszkodowany już nie żyje. Osobie, która nie żyje, nie da się więc już bardziej zaszkodzić.
Błędne przekonanie prawdopodobnie wynika z tego, że często podczas masażu serca dochodzi do połamania żeber. Oczywiście, może się tak zdążyć i nie jest to żadna szkoda czy wyrządzenie krzywdy, to naturalne ryzyko, które podejmują także profesjonalni ratownicy. Nie należy się tym jednak przejmować.
Warto pamiętać, że wywołuje to nieprzyjemne wrażenie wyłącznie u ratownika, ponieważ pacjent tego nie czuje. Z pewnością lepiej będzie dać poszkodowanemu jakąkolwiek szansę przeżycia, nawet kosztem kilku złamanych kości, niż nie zareagować wcale.
MIT III – Przed rozpoczęciem resuscytacji należy uderzyć pięścią w serce.
Wiele osób nieposiadających żadnej fachowej wiedzy na temat ratownictwa medycznego czy pierwszej pomocy słyszało o tzw. „uderzeniu przedsercowym”. W rzeczywistości jest to zabieg już niestosowany. Dawniej zalecało się go w przypadkach, gdy do zatrzymania akcji serca doszło w obecności osoby osoby przeszkolonej w zakresie pomocy medycznej – lekarza, pielęgniarki lub ratownika medycznego – a pacjent podłączony był do EKG.
Obecnie czynność ta budzi olbrzymie kontrowersje i większość personelu medycznego i tak z niej zrezygnowała. Nowsze badania dowodzą bowiem, że uderzenie przedsercowe nie ma wpływu na powrót krążenia, a ostatnie wytyczne Europejskiej Rady Resuscytacji sugerują, by go nie wykonywać.
MIT IV – Wdechy ratownicze są niezbędne przy każdej akcji resuscytacyjnej.
Generalnie resuscytacja krążeniowo-oddechowa powinna składać się z synchronicznie wykonywanych uciśnięć mięśnia sercowego i wdechów ratowniczych. Znacznie ważniejsze są jednak te pierwsze.
Personel medyczny posiada odpowiednie wyposażenie do wykonywania oddychania usta-usta. Powinno się też ono znajdować w każdej prywatnej lub publicznej apteczce pierwszej pomocy. Wówczas oddechy ratownicze można wprowadzać przez specjalną rurkę lub maseczkę i oczywiście należy to robić.
Zdarzają się jednak sytuacje, w których świadek zdarzenia takim wyposażeniem nie dysponuje, a poszkodowany jest dla niego zupełnie obcą osobą. W takim wypadku opór przed wykonaniem bezpośredniego oddychania usta-usta jest całkowicie naturalny i nie trzeba się go wstydzić.
Należy pamiętać, że najważniejszą czynnością podczas resuscytacji jest masaż serca i to przede wszystkim on musi być koniecznie przeprowadzany przez cały czas, aż do przyjazdu pogotowia.
MIT V – Resuscytację wykonuje się do czasu, aż krążenie wróci.
Nie można liczyć na to, że podczas resuscytacji nagle krążenie wróci – zdarza się to niezwykle rzadko. Poszkodowany z pewnością nie otworzy oczu, nie wstanie i nie podziękuje za pomoc. Jednak nie to jest celem udzielenia pierwszej pomocy przedmedycznej.
Jeżeli doszło do nagłego zatrzymania krążenia, musiał zaistnieć poważny powód. Nawet jeżeli uda się utrzymać pacjenta przy życiu, będzie on wymagał odpowiedniego dalszego leczenia, zależnego od powodu zatrzymania pracy serca.
Zadaniem osoby udzielającej pierwszej pomocy jest zatrzymanie obumierania organów w wyniku niedotlenienia. Po to właśnie wykonuje się masaż serca oraz dostarcza organizmowi tlen poprzez sztuczne oddychanie. Te czynności należy wykonywać aż do przyjazdu pogotowia.
Jeżeli zajdzie taka potrzeba, personel medyczny przejdzie do bardziej zaawansowanych zabiegów z użyciem specjalistycznego sprzętu i leków.
Paulina Maria Szymborska-Karcz
Przejdź do strony głównej Wróć do kategorii Porady Ratownika