Defibrylatory dostępne dla każdego
Jak to działa?
AED (ang. Automated External Defibrillator) to zautomatyzowane, proste w obsłudze urządzenia służące do defibrylacji, czyli zabiegu medycznego wykorzystywanego podczas reanimacji. Polega on na zastosowaniu impulsu elektrycznego prądu stałego o określonej energii. Defibrylacja jest konieczna przy udzielaniu pierwszej pomocy w najgroźniejszych przypadkach zaburzeń akcji serca – migotaniu komór oraz częstoskurczu komorowym bez tętna.
Automatyczny defibrylator sam analizuje rytm pracy serca i podpowiada osobie udzielającej pierwszej pomocy, jakie działania powinna podjąć. Gdy nie ma potrzeby defibrylacji – urządzenie po prostu się nie włączy. Nie trzeba więc obawiać się, że nieodpowiednio wykonany zabieg bardziej zaszkodzi pacjentowi, niż pomoże.
Defibrylatory publiczne powinny być zainstalowane głównie w miejscach o dużym zagęszczeniu ludności oraz takich, w których w ciągu poprzednich dwóch lat doszło już do incydentów zatrzymania krążenia, a także wszędzie, gdzie służby medyczne mogą mieć utrudniony dostęp – np. w schroniskach górskich czy kopalniach.
Defibrylatory w miejscach publicznych
Pomysł narodził się w USA. AED są tam dostępne w niemal wszystkich dużych skupiskach ludzi – w centrach handlowych, na stadionach, lotniskach, w kościołach. Krajem, który bardzo szybko zaadaptował projekt jest także Japonia – tam AED znajdują się nawet w automatach z napojami.
“Moda na defibrylatory” od pewnego czasu dociera także do Polski. Coraz więcej dużych miast już zamieściło lub zamierza w najbliższym czasie zainstalować urządzenia AED w najbardziej ruchliwych miejscach użytku publicznego. Przodownikiem jest tutaj Kraków, który jako pierwszy w kraju udostępnił automatyczne defibrylatory na szerszą skalę – zainstalowano tam już 18 urządzeń.
Publiczne defibrylatory znajdują się także w radiowozach straży miejskiej, np. w Katowicach, czy w magistratach (Rybnik). Racibórz, przy współpracy z czeskim miastem – Opavą – planuje wystąpienie do Unii Europejskiej o przyznanie środków na zakup urządzeń AED w ramach realizacji powstającego tam programu “Bezpieczne Serce Miasta”.
W Polsce działa także inicjatywa “Ratuj z sercem”, której celem jest propagowanie idei powszechnego dostępu do defibrylatorów oraz uświadamianie konieczności korzystania z tych urządzeń. Program ma informować i edukować społeczeństwo w temacie pomocy przedmedycznej. Powstał już serwis internetowy projektu, na którym znajduje się mapa z zaznaczonymi lokalizacjami defibrylatorów AED w całym kraju.
Nie bójmy się korzystać z defibrylatorów AED!
AED w miejscach publicznych to nie modny amerykański gadżet! To sposób na zwiększenie szans przeżycia wielu ludzi! Defibrylacja wykonana w ciągu trzech minut od utraty przytomności w aż 75% przypadków ratuje życie. Nie należy więc obawiać się korzystania z urządzeń. Wykręcenie numeru na pogotowie ratunkowe i poczekanie na przyjazd karetki często nie wystarcza – pomoc medyczna dociera zbyt późno.
Przeciwnicy inicjatywy powszechnego dostępu do defibrylacji jako czołowego argumentu używają danych związanych z wysokimi kosztami inwestycji, a niskim poziomem użycia AED. Okazuje się, że Polacy nie korzystają z publicznych defibrylatorów. W razie konieczności udzielenia pomocy – wzywa się pogotowie ratunkowe.
Taka sytuacja spowodowana jest niską świadomością społeczeństwa o potrzebie udzielania pomocy przedmedycznej oraz faktem, że program dopiero zaczyna się rozpowszechniać i bardzo niewiele osób potrafi korzystać z publicznych defibrylatorów.
Sprzęt ten nie jest skomplikowany w użyciu, jednak jego prawidłowe wykorzystywanie wymaga elementarnego przeszkolenia, a przede wszystkim uświadomienia społeczeństwa o tym, że można i należy go używać. Wiele osób wymawia się blokadą psychologiczną i strachem przed odpowiedzialnością. Dlatego w szkołach i większych zakładach pracy powinny odbywać się szkolenia dotyczące AED.
Publiczne defibrylatory mają ratować życie i usprawnić system pomocy przedmedycznej, warto więc inwestować nie tylko w sam zakup sprzętu, ale także w kampanie społeczne w tym zakresie!
Paulina Maria Szymborska-Karcz
Przejdź do strony głównej Wróć do kategorii Porady Ratownika