Czy defibrylator służy do reanimacji?
Data dodania: 05-09-2014
Wyświetleń: 6608
Defibrylator to urządzenie służące do przeprowadzania zabiegu defibrylacji serca. Oddziałuje prądem stałym o odpowiednio dużej energii na mięsień sercowy w celu wytłumienia chaotycznych impulsów elektrycznych przepływających przez serce i zaburzających jego regularną, prawidłową pracę. Defibrylatora używa się w przypadku nagłego zatrzymania krążenia.
Czy defibrylatora używa się podczas reanimacji?
Wbrew powszechnemu przekonaniu, defibrylator nie służy do przeprowadzania każdej reanimacji, a jedynie do zabiegu defibrylacji, potrzebnego wyłącznie w niektórych przypadkach zatrzymania akcji serca. Nie przy każdym typie arytmii znajduje on właściwe zastosowanie.
Defibrylator nie pobudza serca do pracy, ale zatrzymuje aktywność nieprawidłową, by umożliwić uruchomienie aktywności pożądanej. Defibrylacji nie stosuje się więc przy rytmie zwanym asystolią, który na wykresie EKG przypomina ciągłą linię, ani przy rytmie tzw. PEA (ang. pulseless electrical activity), czyli aktywności elektrycznej bez tętna. Zabieg ten nie znajduje zastosowania w tych przypadkach, w których czynność elektryczna jest prawidłowa, a zaburzenie dotyczy innego procesu, np. przepływu krwi.
Jedyne rytmy serca, w których defibrylacja jest właściwą metodą działania, to migotanie komór i tachykardia (inaczej częstoskurcz) komorowa bez tętna. Są to zaburzenia specyficzne i wówczas zastosowanie energii elektrycznej rzeczywiście okazuje się niezbędne.
Nieużycie defibrylatora nie świadczy więc o braku kompetencji personelu medycznego, ale o tym, że zaburzenia rytmu serca są inne niż te, przy których defibrylacja jest potrzebna i uzasadniona. Warto o tym pamiętać, zanim wygłosi się opinię na temat pracy ratowników.
Po czym poznać, że defibrylacja jest wskazana?
Akcję reanimacyjną w miejscu wypadku nie zawsze prowadza wykwalifikowany ratownik. Niekiedy zachodzi potrzeba, by do czasu przyjazdu pogotowia, przeprowadziła ją przypadkowa osoba. Tutaj pojawia się pytanie: skąd, nie posiadając wykształcenia czy przeszkolenia medycznego, ratujący ma wiedzieć, czy defibrylacja jest konieczna, czy nie?
W Polsce coraz częściej w miejscach powszechnie uczęszczanych umieszczone są defibrylatory przeznaczone do użytku publicznego. Powinny się one znajdować wszędzie, gdzie istnieje zagrożenie tzw. nagłego zatrzymania krążenia częściej niż w liczbie jednego przypadku na dwa lata. Zwykle urządzenia te można znaleźć w zakładach pracy, szkołach, na dworcach kolejowych i lotniskach, w domach pomocy społecznej i ośrodkach zdrowia, czasem także na pływalniach czy w dużych centrach handlowych.
Defibrylatory publiczne są zwykle proste w użyciu i korzystanie z nich wymaga tylko wstępnego, elementarnego przeszkolenia (dzięki specjalnym programom rozpowszechniania dostępu do defibrylacji, w takich podstawowych szkoleniach bierze udział coraz więcej osób). Są to urządzenia typu AED, które same analizują wyniki EKG poszkodowanego i informują ratownika o tym, czy defibrylacja jest wskazana, a następnie automatycznie dostosowują parametry wstrząsu do indywidualnych potrzeb pacjenta.
Paulina Maria Szymborska-Karcz
Przejdź do strony głównej Wróć do kategorii Porady Ratownika
Gdy pacjent umiera podczas reanimacji na miejscu wypadku, ratownicy bardzo często spotykają się ze sztandarowym zarzutem ze strony bliskich zmarłego: nie użyto defibrylatora. Czy są to jednak pretensje uzasadnione? Wiele osób nie wie, do czego służy defibrylator i myli go ze sprzętem obowiązkowo wykorzystywanym podczas akcji reanimacyjnej. Jest to podstawowy błąd, który warto sobie uświadomić.
Jak działa defibrylator?
Defibrylator to urządzenie służące do przeprowadzania zabiegu defibrylacji serca. Oddziałuje prądem stałym o odpowiednio dużej energii na mięsień sercowy w celu wytłumienia chaotycznych impulsów elektrycznych przepływających przez serce i zaburzających jego regularną, prawidłową pracę. Defibrylatora używa się w przypadku nagłego zatrzymania krążenia.
Czy defibrylatora używa się podczas reanimacji?
Wbrew powszechnemu przekonaniu, defibrylator nie służy do przeprowadzania każdej reanimacji, a jedynie do zabiegu defibrylacji, potrzebnego wyłącznie w niektórych przypadkach zatrzymania akcji serca. Nie przy każdym typie arytmii znajduje on właściwe zastosowanie.
Defibrylator nie pobudza serca do pracy, ale zatrzymuje aktywność nieprawidłową, by umożliwić uruchomienie aktywności pożądanej. Defibrylacji nie stosuje się więc przy rytmie zwanym asystolią, który na wykresie EKG przypomina ciągłą linię, ani przy rytmie tzw. PEA (ang. pulseless electrical activity), czyli aktywności elektrycznej bez tętna. Zabieg ten nie znajduje zastosowania w tych przypadkach, w których czynność elektryczna jest prawidłowa, a zaburzenie dotyczy innego procesu, np. przepływu krwi.
Jedyne rytmy serca, w których defibrylacja jest właściwą metodą działania, to migotanie komór i tachykardia (inaczej częstoskurcz) komorowa bez tętna. Są to zaburzenia specyficzne i wówczas zastosowanie energii elektrycznej rzeczywiście okazuje się niezbędne.
Nieużycie defibrylatora nie świadczy więc o braku kompetencji personelu medycznego, ale o tym, że zaburzenia rytmu serca są inne niż te, przy których defibrylacja jest potrzebna i uzasadniona. Warto o tym pamiętać, zanim wygłosi się opinię na temat pracy ratowników.
Po czym poznać, że defibrylacja jest wskazana?
Akcję reanimacyjną w miejscu wypadku nie zawsze prowadza wykwalifikowany ratownik. Niekiedy zachodzi potrzeba, by do czasu przyjazdu pogotowia, przeprowadziła ją przypadkowa osoba. Tutaj pojawia się pytanie: skąd, nie posiadając wykształcenia czy przeszkolenia medycznego, ratujący ma wiedzieć, czy defibrylacja jest konieczna, czy nie?
W Polsce coraz częściej w miejscach powszechnie uczęszczanych umieszczone są defibrylatory przeznaczone do użytku publicznego. Powinny się one znajdować wszędzie, gdzie istnieje zagrożenie tzw. nagłego zatrzymania krążenia częściej niż w liczbie jednego przypadku na dwa lata. Zwykle urządzenia te można znaleźć w zakładach pracy, szkołach, na dworcach kolejowych i lotniskach, w domach pomocy społecznej i ośrodkach zdrowia, czasem także na pływalniach czy w dużych centrach handlowych.
Defibrylatory publiczne są zwykle proste w użyciu i korzystanie z nich wymaga tylko wstępnego, elementarnego przeszkolenia (dzięki specjalnym programom rozpowszechniania dostępu do defibrylacji, w takich podstawowych szkoleniach bierze udział coraz więcej osób). Są to urządzenia typu AED, które same analizują wyniki EKG poszkodowanego i informują ratownika o tym, czy defibrylacja jest wskazana, a następnie automatycznie dostosowują parametry wstrząsu do indywidualnych potrzeb pacjenta.
Paulina Maria Szymborska-Karcz
Przejdź do strony głównej Wróć do kategorii Porady Ratownika